Uncategorized

Szczęście szczęściu nierówne?

Czy wiesz, że SZCZĘŚCIE szczęściu nie jest… równe?

MAŁO TEGO- czy wiesz, że gdy zrozumiesz siebie jest to o tyle WAŻNE, gdyż jest tożsame z Twoim zrozumieniem natury szczęścia?
 
WERTUJĄC badania naukowe i artykuły
 
 
Przebudzenie świadomości– czyli rozwój siebie, swojej tożsamości w pełni prawdy na temat siebie.
 
I choć brzmi to dość szeroko, wręcz transcendentalnie, swój początek ma właśnie w fizycznym doświadczaniu siebie poprzez życie w ciele; ciało natomiast  (można powiedziec, że) jest „nośnikiem” a w zasadzie punktem zaczepienia/ odniesienia dla struktury psychicznej, która się w danej osobie kształtuje i przeżywa siebie w separacji i oddzieleniu od reszty świata- w przeżywaniu doświadczeń w czaso-przestrzeni.
 
(Co ciekawe: owa separacja jest fizyczna, gdyż jak zauważysz, te struktury psychiczne wcale w takiej separacji się nie kształtują- można powiedziec, że rozmywają się jako szeroko ujmowane „jedno”. Czy to trochę z punktu widzenia psychoanalizy czy z punktu tego, że przyjmuje ono pojęcia, schematy innych ludzi w swoją „strukturę psychiczną”.
 
Na początku dziecko wg. psychoanalizy np. jest jako jedno z matką, a ego jako oddzielne kształtuje się około2,5; 3 r.ż. Jednak i tu początkiem jest ich dwoje jako „jedno”- dziecko przegląda się w oczach opiekuna, który nadaje mu system znaczeń, definicje. To oczywiście uproszczenie ale ukazuje już pewien zarys i znak zapytania na ile ego jest „własne i autorskie”).
 
W ciele, w toku rozwoju człowiek przyjmuje tożsamość (jest złożony i skomplikowany proces). Jednak ważne jest wspomnieć, że: przyjmuje on obraz swojej tożsamości głównie od: najważniejszych osób/ opiekunów. Rozwija się to sławetne „ego”, jaźń, self etc. (jeśli pozostaje on bierny wobec biologii i społeczeństwa pozostaje na niskim poziomie „rozwoju tożsamości”- więcej polecam m.in. dr Dąbrowski, integracja pozytywna).
 
A zatem Przebudzenie Świadomości- jest to aktywne rozwijanie  swojej tożsamości, osobowości w wymiarze jakościowym (dotyka tematyki psychologii osobowości- pamiętasz gdy ciągle mówiłam o tych „aspektach wewnętrznego Dziecka„? no właśnie-można powiedziec, że są to aspekty doświadczania siebie/ swojej tożsamości- w czasie).
 
W każdym razie, jak się kształtuje poczucie JA (ego, self, jaźń)?
 
Dziecko przyjmuje od opiekunów informacje na swój temat i tak tworzy pierwszy obraz, pierwsze przekonania na temat siebie i na temat tego kim jest, jaki jest (tutaj jest wiele teorii jak to się odbywa, o tym więcej na Warsztatach stopień I).
 
W każdym razie:
Dziecko zaczyna WIERZYĆ w to, że jest JAKIEŚ i w ten sposób buduje obraz siebie i na swój temat. Buduje swoje przekonania o sobie i o świecie- solidny fundament pod postrzeganie przyszłych doświadczeń.
 
W każdym razie, jak wspomniano:
Dziecko zaczyna WIERZYĆ w to, że jest JAKIEŚ i w ten sposób buduje obraz siebie i na swój temat.
 
Pytanie brzmi:
Czy to znaczy, że jaźń tego dziecka jest de facto taka, jaka uwierzyła, że jest?
 
Paradoksalnie i tak i nie!
 
Tak- bo wiarą swoją siebie tak tworzy i podtrzymuje- wokół tego tworzy schematy poznawcze etc. i wierzy że poczucie ja tego dziecka, jest tym Ja, które NADALI mu m.in rodzice (i biologia)
 
Nie- NIE JEST TYM „JA”, nie jest SOBĄ, bo mimo że siebie czuje i interpretuje, to nie on to wybrał, a opiekun lub w to co zostało mu wpojone ogólnie przez społeczeństwo (w tym przez biologię).
 
I tak nasze maleństwo oczywiście w bardziej skomplikowanym jeszcze procesie wychowania kształtuje siebie, swoją jaźń, wreszcie: swoją osobowość.
Ma szereg przekonań na dzień dobry na temat siebie, które de facto WCALE nie mówią o tym kim jest, a raczej mówią mu kim nie jest– i paradoksalnie wierzy w to, że jest tym, kim nie jest:). A w zasadzie wierzy w to, kim jest według świata zewnętrznego. 
Zatem mamy wstęp do tego „nieszczęsnego” ego.
 
Właśnie głębiej- OSOBOWOŚĆ ( w tym ego, jaźń), to kim jesteś, jaka jesteś ściśle wiąże się z doświadczaniem szczęścia/ dobrostanu (są jeszcze inne czynniki, np. poczucie sensu, ale ono też wiąże się z tożsamością, ale o tym kiedy indziej. Diener, Lucas, Scollon, 2006; Porczyńska-Ciszewska, 2013).
Spójrz na poniższy schemat:
 
Mniej więcej tak można zobrazować różnicę jakościową w doświadczaniu szczęścia/ dobrostanu.
 
Oczywiście w badaniach nie ujmuje się tematyki czakr, niemniej jednak właśnie doświadczanie szczęścia w wymiarze eudajmonistycznym można ukazać w ten sposób .
dlaczego rozrysowałam go na poziomach czakr?
 
Gdyż obrazują one kształtowanie się pewnych etapów rozwoju ŚWIADOMOŚCI człowieka. Jego osobowości- ale na wyższym niż rozumie się osobowość poziomie- bowiem bardziej plastycznym, transcendentalnym; choć niekoniecznie, gdyż gdy zrozumie się głębiej mechanizmy kształtowania tożsamości- dzieje się to właśnie w strukturach psychicznych- tu odsyłam do np. dr. Dąbrowskiego czy innej literatury na temat psychologii osobowości).
 
 
Czyli można by powiedziec, że są metaforą porządkowanie pewnego ROZUMIENIA świata- świadomości i lekcji „ego” czy nawet wzrastania z ego w  świadomości- czyli lekcje dla osobowości, tożsamości danego człowieka.
 
W każdym razie:
Teorie i badania w nurcie eudajmonistycznym (na temat szczęścia czyli tym co ukazałam powyżej 3. czakry) są trudne do przeprowadzenia i zrealizowania ( dlatego jest ich zdecydowanie mniej niż badań nad szczęściem w nurcie hedonistycznym).
Wydaje się to dość zrozumiałe, gdy spojrzymy na poniższe zobrazowanie. Jak zbadać coś czego zrozumienie wykracza poza narzędzia badawcze z poziomu 3 d?
Nie jest to jednak niemożliwe 
 
Okazuje się, że tym co silnie wpływa na doświadczanie szczęścia ( co potwierdzono w badaniach) jest OSOBOWOŚĆ, o której troszkę już wspomniałam w zarysie jej wyłaniania się:), a ta jest badana całkiem dobrze, co więcej- są to wpływy na doświadczanie poczucia szczęścia znaczące i potwierdzone w wielu badaniach.
 
Co ciekawe: gdy ujmiemy sedno eudajomonii, jest nią właśnie tożsamość, duch, czyli tożsamość, która realizuje idealny obraz siebie (w osobowości), czyli rozwija się w idealnej wersji samej siebie i tak też się przejawia:)!
 
Czyli rewiduje swoją wiarę na temat siebie i świata, rewiduje przekonania a tym samym swoje spojrzenie z coraz wyższej i szerszej perspektywy (jako świadome siebie spojrzenie we wzrastającej jakości patrzącego tym spojrzeniem) i WZRASTA w ŚWIADOMOŚCI. (np. korzystając z mapy czakr;) w rozwoju)
 
Ponadto- wiadomo w psychologii, że osobowość nie jest bezwzględnie niezmienna- możliwa jest jej zmiana.
 
Mniej więcej zaspoilerowałam mój autorski Program Warsztatowy Przebudzenie Świadomości st. I i st.II, stąd ich skuteczność.
 
A zatem rozwijanie siebie, swojej tożsamości (czy jak wolisz osobowości) w konstruktywny i umiejętny sposób (co ważne również a może przede wszystkim poprzez rozwijanie się wskutek transformacji kryzysów), sprawia, że odkrywamy swoje coraz głębsze/ wyższe wartości, doświadczamy poczucia sensu, zbliżamy się coraz pełniej do swojego ideału, odkrywamy swoje pasje, realizujemy swoje idealne Ja. Nie jest to proces łatwy- wręcz przeciwnie. Niemniej jednak w moim prowadzeniu nie jest to niemożliwe.
 
Więc Drogie Maleństwo- dorosłaś fizycznie, psychicznie (bardziej lub mniej świadomie).
A na ile czujesz, że jesteś w pełni w sobie autentyczna, spójna i przejawiasz się w sobie w poczuciu sensu i pasji?
a może… realizujesz pasję innych ludzi…? ich marzenia i projekcje, jeśli tego głębszego sensu nie jest Ci łatwo w sobie odkryć…?
 
A może Twój sens jest nieco inny i dopiero wtedy… autentyczny i pełny?
Może warto na nowo się z tą Maleńką spotkać np. w Wewnętrznym Dziecku czy jakkolwiek co jest zgodne ze spełnieniem Twoich potrzeb czy tęsknoty…?
*****
 
Im wyżej/ głębiej w świadomości, tym wydaje się być to trudniejsze (gdyż następuje wejrzenie w coraz ciemniejsze obszary siebie- sławetny „cień” w duchowości czy rozpad tożsamości, psychiki- jeśli chodzi o nomenklaturę psychologiczną).
Spójrz jeszcze raz świeżym okiem na rozrysowany schemat i na to, że szczęście jest zarówno na poziomie 1 czakry, drugiej czy trzeciej, czyli poniżej poziomu serca.
 
Tak, gdy ktoś ma „przymknięte” serce, również może żyć satysfakcjonującym życiem (w hedonistycznym rozumieniu taki człowiek jest szczęśliwy; co więcej ma prawo tak interpretować swoje poczucie, prawda? Z nim się kłócić nie będziemy, że „nie wie” czym jest „prawdziwe” szczęście. Dlatego paradoksalnie i on ma rację- skoro tak uważa, kim ja jestem, żeby go wyprowadzać z błędu; uznaję jego prawdę. w końcu to jego prawda na jego temat. A że mnie tam nie ma… to jest okay:). 
 
Ale porównywanie tych jakości- głębszych (eudajmonii) i płytszych hedonistycznych poziomów…. jest zdecydowanie nieporozumieniem.
Dlaczego? jak można je porównać?… a gdy się już ma świadomość z wyższych poziomów, to nie dość, że nie ma czego porównywać, to jeszcze… nie ma tak naprawdę… po co.
 
DLATEGO- zrozumienie natury szczęścia jest tak ważne i tożsame ze zrozumieniem siebie.
 
*Są również inne czynniki wpływające na doświadczanie dobrostanu, jednak wg mnie nie dotykają już aż tak głęboko tego tematu- eudajmonii
 
Pozdrawiam ciepło
Malwina Bieżuńska
(trener rozwoju świadomości, autorka rozwojowych szkoleń, psycholog)
 
 (c) Copyrights by Malwina Bieżuńska. All rights reserved.
Bibliografia:
Dąbrowski (1979), Dezintegracja pozytywna. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy
 
Diener, E., Lucas, R. E., Scollon, C. (2006). Beyond the hedonic treadmill: Revising the adaptation theory of well-being. American Psychologist, 61, 305-314.
 
Porczyńska-Ciszewska, A. (2013). Cechy osobowości a doświadczanie szczęścia i poczucie sensu życia. Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego.
 
Bieżuńska (2023), Dobrostan i rozwój- analiza wzajemnych relacji w wybranych koncepcjach psychologicznych

Trener rozwoju osobistego, nauczyciel uważności i autorskich medytacji w procesie, psycholog, autorka rozwojowych programów szkoleniowych, mówca motywacyjny